Niejednokrotnie zastanawiałam się, który przedmiot w kuchni jest najważniejszy 😉 Długo nie mogłam znaleźć na to pytanie odpowiedzi bo przecież wszystkie przedmioty są ważne. Jednak po dłuższym namyśle doszłam do wniosku, że są dwie rzeczy bez których w kuchni nie da się obejść i w które koniecznie trzeba dobrze zainwestować. Mianowicie są to nóż kuchenny i porządna patelnia. I właśnie o patelni będzie dzisiejszy wpis 😉 Przepis na pyszny omlet ze szparagami i łososiem znajdziecie pod recenzją 😉
Jakiś czas temu otrzymałam do sklepu www.patelnie-tytanowe.pl bardzo miły prezent. Jest to patelnia do smażenia bez tłuszczu WOLL SZAFIR. Bardzo mnie to ucieszyło bo nie ukrywam, że spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami na temat produktów firmy WOLL. Postanowiłam zatem sprawdzić czy to jest prawda 😉
PATELNIA DO SMAŻENIA BEZ TŁUSZCZU WOLL SZAFIR
Jeszcze przed otwarciem paczki zwróciłam uwagę na fakt, że jest ona bardzo ciężka, co w przypadku patelni już stanowiło dla mnie ogromny plus. Po otwarciu przesyłki zobaczyłam bardzo dobrze zabezpieczoną (co w przypadku sklepów internetowych ma dla mnie ogromne znaczenie) patelnię ze szklaną pokrywką.
Producent na stronie zachwala, że patelnia posiada nanokompozytową powłokę w technologii “non-stick” co oznacza, że na patelniach firmy WOLL można smażyć na minimalnej ilości tłuszczu lub całkowicie bez jego użycia. Umożliwia to przygotowanie zdrowych potraw.
Patelnia dostosowana jest do każdego rodzaju kuchenek, co również jest ogromnym plusem. Dzięki zastosowanej technologii patelnia nawet na małym palniku nagrzewa się na całej powierzchni, co umożliwia równomierne smażenie. Według producenta zmniejsza zużycie energii do gotowania aż o 50-60%, a z pieczenia aż o około 90%. Patelnia posiada również szlachetną powłokę tytanowo-szafirową. Dodatkowo producent daje aż 25 lat gwarancji na równość dna :O, zatem mogę spać spokojnie.
Utrzymanie tej patelni w czystości jest bardzo łatwe, faktycznie nic do niej nie przywiera (nawet przy smażeniu jajecznicy 😉 ) i wystarczy przetrzeć ją delikatnie gąbeczką i opłukać.
To chyba tylko niektóre z plusów i zalet. Minusów jak narazie nie widzę (używam ją od dwóch tygodni) 😀
Zapraszam niżej po przepis 😉
Omlet ze szparagami i łososiem
Składniki:
- 6 jajek
- 1 łyżka mąki
- 4 grube zielone szparagi lub 6-8 cienkich
- około 100g wędzonego łososia
- około 50g sera feta (lub innego podobnego)
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- pieprz
- sól
- drobno posiekany koperek
Szparagi myjemy i odrywamy im zdrewniałe końce. Jeśli są grube przecinamy je na pół, cienkie pozostawiamy w całości.
Rozgrzewamy patelnię na średnim ogniu z łyżką oliwy z oliwek i smażymy na niej szparagi z obu stron (około 3 minuty z każdej strony).
W misce dobrze roztrzepujemy jajka z dodatkiem mąki, soli i pieprzu. Szparagi układamy w ładny okrąg na patelni i zalewamy je jajkami. Dodajemy pokrojony w kostkę ser feta i małe kawałki łososia. Patelnię przykrywamy i smażymy, aż jajka całkowicie się zetną.
Podajemy gorący, posypany koperkiem.
Smacznego 😉