Chrust (faworki)

Uwielbiam chrust! Mając wybór pomiędzy pączkami, a faworkami, zawsze wygrają te drugie 😉

Jednak ich przygotowanie wymaga trochę czasu i siły. Ciasto jest twarde i ciężko jest je rozwałkować. Jednak uwierzcie mi efekt końcowy jest warty wszystkich wysiłków. Chrust jest idealnie kruchy i po prostu pyszny. U mnie w domu cały talerz zniknął w jeden wieczór.

Chrust (faworki)

Chrust (faworki)

Składniki:

  • 300 g mąki
  • 5 żółtek
  • 2 łyżki śmietany 18%
  • łyżka spirytusu
  • 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia

Dodatkowo:

  • tłuszcz do smażenia (olej, smalec)
  • cukier puder do posypania

Mąkę przesiewamy. Dodajemy żółtka, śmietanę, spirytus, proszek do pieczenia i zagniatamy ciasto. Ciasto ma być twarde i zbite. Aby ciasto było bardziej kruche po upieczeniu należy je porządnie „zbić” wałkiem. Wyrobione ciasto uderzamy wałkiem, a gdy się spłaszczy składamy na pół i znowu uderzamy wałkiem, powtarzamy to przez 3-4 minuty. Gotowe ciasto musimy rozwałkować jak najcieniej, im cieńsze ono będzie tym kruchsze będą nasze faworki. Starajcie się nie podsypywać go mąką, bo mąka będzie pryskać przy smażeniu. Ja najczęściej rozwałkowuje ciasto na papierze do pieczenia. Cienko rozwałkowane kroimy w niezbyt długie paski, każdy z nich nacinamy na środku i przez dziurkę przeciągamy jeden z końców.

W garnku lub wyższej patelni rozgrzewamy tłuszcz na średnim ogniu. Aby sprawdzić czy tłuszcz jest już dobrze rozgrzany, wrzucamy do niego jeden chrust, jeśli od razu wypłynie oznacza to, że jest dostatecznie rozgrzany. Smażymy je partiami z obu stron na złoty kolor. Gotowe układamy na ręczniku papierowym.

Wystudzone posypujemy cukrem pudrem i układamy na talerzu.

Smacznego 😉

Chrust (faworki)

Roladki z kurczaka ze szpinakiem na zielonym ryżu

Połączenie szpinaku, kurczaka i sera favita w każdej odsłonie jest strzałem w dziesiątkę. Smaki te świetnie się łączą i uzupełniają. Ja po prostu uwielbiam taki zestaw! 😀 Roladki z kurczaka ze szpinakiem na zielonym ryżu to świetna propozycja na obiad. Wystarczy dodać lekką surówkę i mamy pełnowartościowy i zdrowy posiłek.

Roladki z kurczaka ze szpinakiem na zielonym ryżu

Roladki z kurczaka ze szpinakiem na zielonym ryżu

Składniki:

  • 2 piersi z kurczaka
  • 450 g mrożonego szpinaku (u mnie rozdrobniony)
  • 150 g sera favita
  • 100 g ryżu
  • 200 ml śmietanki 30%
  • około 300 ml bulionu (ewentualnie wody)
  • 2 łyżki oleju/smalcu/masła klarowanego
  • łyżka masła
  • 2 ząbki czosnku
  • pieprz
  • sól

Szpinak wrzucamy na patelnię. Smażymy go na średnim ogniu, aż się całkowicie rozmrozi. Wtedy dodajemy do niego przeciśnięty przez praskę czosnek i masło. Smażymy, aż woda całkowicie odparuje. Doprawiamy solą i pieprzem.

Mięso myjemy i oczyszczamy z błonek. Każdą z piersi delikatnie rozbijamy (tak jak na kotlety) i doprawiamy solą i pieprzem.  Ser dzielimy na pół. Na każdą pierś nakładamy około 2 łyżek szpinaku, rozsmarowujemy go, układamy na nim ser i zawijamy ściśle w roladkę. Mięso spinamy wykałaczką lub owijamy sznurkiem.

Tak przygotowane roladki obsmażamy na tłuszczu na złoty kolor z każdej strony. Podsmażone podlewamy niewielką ilością wody, zmniejszamy ognień na średni i przykrywamy. Mięso dusimy około 40 minut, co jakiś czas je obracając i dolewając odrobinę wody.

Do pozostałego szpinaku dodajemy surowy ryż. Zalewamy go połową bulionu, mieszamy i gotujemy na małym ogniu, aż ryż całkowicie pochłonie płyn. Tak samo postępujemy z resztą bulionu. Do miękkiego ryżu dodajemy śmietankę, mieszamy i podgrzewamy całość, aż zgęstnieje. Gotowy odstawiamy z ognia.

Roladki kroimy pod kątem w plasterki i układamy na ryżu.

Smacznego 😉

Roladki z kurczaka ze szpinakiem na zielonym ryżu

Orzechowe słoneczka

Jeszcze się Wam nie chwaliłam, ale ostatnie święta upłynęły mi pod znakiem ciasteczek ;D Wraz z mamą postawiłyśmy sobie ambitny plany przygotowania 12 rodzajów ciasteczek na święta. I dałyśmy radę XD Wśród nich znalazły się oczywiście pozycje obowiązkowe w naszym ciasteczkowym menu, czyli domowa czekolada, ciasteczka z cukrem, ryżowe ciasteczka i drożdżowe ciasteczka moczone. Było wśród nich kilka nowości i kilka klasycznych, starych przepisów. Orzechowe słoneczka to właśnie jeden z tych klasycznych przepisów. Są pyszne, kruche i megaaa orzechowe 😉

Orzechowe słoneczka

Orzechowe słoneczka

Składniki:

  • 300 g mąki
  • 250 g margaryny
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 3 żółtka

Lukier:

  • 3 białka
  • 200 g cukru pudru

Masa orzechowa:

  • 2 jajka
  • 6 łyżek cukru
  • 200 g masła (w temperaturze pokojowej)
  • 150 g drobno zmielonych orzechów laskowych lub włoskich
  • mleko do zalania orzechów
  • 1 łyżka spirytusu (lub innego alkoholu)

Dodatkowo:

  • około 200 g zmielonych orzechów lakowych lub włoskich do obtoczenia ciasteczek

Mąkę przesiewamy dodajemy do niej cukier puder, żółtka i pokrojoną na mniejsze kawałki margarynę. Zagniatamy gładkie ciasto.

Białka ubijamy z cukrem pudrem w kąpieli wodnej, aż lukier stanie się gęsty i gładki.

Ciasto podsypujemy odrobiną mąki i rozwałkowujemy niezbyt cienko (około 0,5 cm). Z ciasta wycinamy małe kółeczka (ja użyłam kieliszka do wódki) i układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Każde ciastko smarujemy lukrem.

Pieczemy w dobrze nagrzanym piekarniku w 160° (z termoobiegiem) na złoty kolor (u mnie około 20 minut). Gotowe pozostawiamy do wystudzenia.

Zmielone orzechy zalewamy gorącym mlekiem, tak aby mleko całkowicie zakryło orzechy. Pozostawiamy je aż wchłoną praktycznie cały płyn. Masę ubijamy na parze. Do metalowej lub szklanej miski wbijamy jajka i dodajemy cukier. Układamy ją na garnku z gotującą się wodą, zmniejszamy ogień do minimum i zaczynamy ubijać masę (ja używam miksera na średnich obrotach). Ubijamy, aż zbieleje, kilkukrotnie zwiększy swoją objętość, będzie puszysta i bardzo ciepła. Gotową pozostawiamy do wystudzenia (co jakiś czas należy ją przemieszać, aby stygła równomiernie). W drugiej misce ucieramy do białości masło i dodajemy do niego powoli wystudzoną masę jajeczną cały czas ubijając masę. Na koniec dodajemy orzechy (całe wraz z ewentualną pozostałością mleka) i alkohol. Całość ucieramy do połączenia składników.

Wystudzone ciasteczka przekładamy masą, a następnie boki każdego z nich obtaczamy w zmielonych orzechach.

Smacznego 😉

Orzechowe słoneczka

Orzechowe słoneczka

Pasta z tuńczyka i oliwek

Pasta z tuńczyka i oliwek jest idealna do kanapek, zwłaszcza dla osób które nie przepadają za wędliną. Oczywiście możecie ją podprawić jogurtem, a nawet zwykłą oliwą z oliwek i cytryną. W każdej postaci jest pyszna 😉

Pasta z tuńczyka i oliwek

Pasta z tuńczyka i oliwek

Składniki:

  • puszka tuńczyka w oleju
  • około 10 zielonych oliwek
  • łyżka posiekanego koperku
  • 2 łyżki majonezu
  • pieprz
  • sól

Tuńczyka odsączamy. Oliwki kroimy w drobną kostkę i dodajemy je do tuńczyka. Doprawiamy go posiekanym koperkiem, pieprzem, solą i majonezem. Dokładnie mieszamy.

Smacznego 😉

Pasta z tuńczyka i oliwek

Pasta z tuńczyka i oliwek

Czerwone pesto z suszonych pomidorów

Pierwszy noworoczny przepis jest dziecinnie łatwy. Świetnie nadaje się na szybki, a wręcz błyskawiczny obiad! Czerwone pesto z suszonych pomidorów można oczywiście wykorzystać klasycznie do makaronu (i jest naprawdę przepyszny!), ale cudownie sprawdza się również jako dodatek do mięsa, zwłaszcza kurczaka, czy pieczywa.

Czerwone pesto z suszonych pomidorów

Czerwone pesto z suszonych pomidorów

Składniki:

  • 8 suszonych pomidorów z zalewy
  • 10 czarnych oliwek (można je zamienić na 2 suszone pomidory)
  • około 10 listków bazylii
  • łyżka płatków migdałowych
  • łyżka pestek słonecznika
  • mały ząbek czosnku
  • łyżka tartego twardego sera (np. parmezanu, czy pecorino)
  • 4 łyżki oleju z zalewy z pomidorów suszonych
  • 3-4 łyżek oliwy z oliwek
  • sól

Pestki słonecznika i płatki migdałowe możemy podprażyć na suchej patelni, dzięki czemu nabiorą więcej aromatu, ale nie jest to niezbędne.

Pomidory i oliwki odsączamy z zalewy i wrzucamy do blendera. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek, bazylię, pestki słonecznika, płatki migdałowe i ser. Wszystko lekko solimy. Dodajemy olej z zalewy z pomidorów suszonych i zaczynamy miksować. Całość rozdrabniamy stopniowo dodając oliwę z oliwek, aż uzyskamy pożądaną gęstość i jednolitą pastę.

Gotowe pesto przekładamy do słoiczka, wierzch zalewamy oliwą z oliwek, zakręcamy i przechowujemy w lodówce kilka dni.

Takie pesto najlepiej smakuje z gorącym, świeżo ugotowanym al dente makaronem, posypane dużą ilością sera.

Smacznego 😉

Czerwone pesto z suszonych pomidorów

Piernik z mascarpone

A na pożegnanie roku coś słodkiego 😉 Wiem, że już po świętach, ale na taki piernik zawsze jest pora 😀 Jest puszysty i przełożony delikatnym mascarpone. Chyba więcej nie muszę pisać. Jest po prostu pyszny!

Piernik z mascarpone

 

Piernik z mascarpone

Składniki:

Piernik:

  • 280 g cukru
  • 300 g mąki
  • 200 g margaryny (w temperaturze pokojowej)
  • 2 łyżki kakao
  • 8 jajek
  • 2 płaskie łyżeczki sody
  • opakowanie przyprawy do piernika

Dodatkowo:

  • 500 g serka mascarpone
  • 2 łyżki cukru pudru

Wymiary formy 33 cm x 24 cm.

Margarynę ucieramy z cukrem na puszystą i białą masę. Dodajemy żółtka i dobrze ucieramy. Przesiewamy mąkę z kakao, sodą i dodajemy przyprawę do piernika. Ucieramy do połączenia składników. W drugiej misce ubijamy na sztywno białka i dodajemy je stopniowo do ciasta delikatnie mieszając łyżką. Ciasto przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia formy i wkładamy do dobrze nagrzanego piekarnika. Pieczemy w 160° z termoobiegiem (w 180° bez termoobiegu) przez około 50 minut do tak zwanego suchego patyczka. Gotowy pozostawiamy do wystudzenia.

Mascarpone chwilę ubijamy z cukrem pudrem.

Ciasto wyrównujemy, jeśli przy pieczeniu wyrosła nam na środku górka to ją ścinamy. Dzielimy je na pół. Na dolną część wykładamy 2/3 mascarpone i równomiernie je rozsmarowujemy. Przykrywamy górną warstwą ciasta, którą pokrywamy resztą masy.

Piernik możemy posypać drobno pokruszonym ciastem, które ścięliśmy lub posypać startą czekoladą.

Smacznego 😉

Piernik z mascarpone

Sałatka Cezar z kurczakiem

Święta, święta i po świętach… Nie wiem jak Wam, ale mi przeszły tak szybko… No cóż teraz czas planować menu na sylwestrową zabawę 😉 A w związku z tym, że dawno na blogu nie gościł przepis na sałatkę to pora to nadrobić. Sałatka Cezar to jedna z popularniejszych sałatek. Jest bardzo prosta bo zawiera tylko 3-4 składniki. Klasyczną sałatkę Cezar podaje się bez kurczaka polaną sosem na bazie żółtek. U mnie dzisiaj w wersji z grillowaną piersią kurczaka i sosem majonezowym z anchois.

Sałatka Cezar z kurczakiem

Sałatka Cezar z kurczakiem

Składniki:

  • 2 małe sałaty rzymskie (lub 1 duża)
  • podwójna pierś z kurczaka
  • 1/2 szklanki startego twardego sera (parmezan, pecorino, grana padano)
  • połowa bagietki
  • 2 łyżki masła
  • 2 ząbki czosnku

Przyprawy do kurczaka:

  • ulubione suszone zioła (u mnie po pół łyżeczki suszonej bazylii, oregano, majeranku, tymianku i cząbru)
  • łyżeczka czosnku granulowanego
  • łyżka oliwy/oleju
  • pieprz
  • sól

Sos:

  • 5 łyżek majonezu
  • 1 łyżeczka musztardy (u mnie miodowej)
  • 1 łyżeczka sosu sojowego
  • 1 mały posiekany ząbek czosnku
  • 3-4 fileciki anchois (opcjonalnie)
  • pieprz

Pierś z kurczaka myjemy i oczyszczamy z błonek. Dzielimy ją na 8-10 mniejszych plasterków. Doprawiamy ulubionymi ziołami, czosnkiem, oliwą/olejem, pieprzem i solą. Smażymy na dobrze rozgrzanej patelni grillowej na średnim ogniu z obu stron. Kurczaka zostawiamy do wystudzenia.

Bagietkę kroimy na małe grzanki. Wrzucamy je na patelkę (najlepiej na tę samą co kurczaka) dorzucamy masło, zgnieciony czosnek (może być w skorupce) i smażymy na wolnym ogniu na złoty kolor, uważając żeby ich nie przypalić. Gotowe przerzucamy do miski usuwając z nich ząbki czosnku.

Składniki na sos łączymy ze sobą za pomocą blendera do uzyskania gładkiej konsystencji.

Sałatę rzymską kroimy, posypujemy ją połową sera. Kurczaka kroimy w mniejsze plasterki, układamy go na sałacie i posypujemy resztą sera.

Na sałatkę tuż przed podaniem wykładamy w kilku miejscach po łyżce sosu (sos jest dość gęsty) i posypujemy grzankami.

Smacznego 😉

Sałatka Cezar z kurczakiem

Sałatka Cezar z kurczakiem

Sałatka Cezar z kurczakiem

Życzenia Bożonarodzeniowe 2017

Stołów pięknie ozdobionych,
jadłem suto zastawionych
I prezentów z dwa tuziny,
niech zazdroszczą Ci z rodziny.
Żadnych sporów, żadnych kłótni i niech nikt nie będzie smutny.
Grunt, to dobre wieść pożycie, a karpiowi daruj życie. 
I każdemu przyjaciela, co czasami łzę ociera.
I wszystkiego co Wam trzeba, no i może gwiazdkę z nieba.
Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku

życzy

Patrycja :*

Boże Narodzenie 2017

Klasyczny zakwas na barszcz czerwony

To już ostatni moment na przygotowanie zakwasu na barszcz! Musi on bowiem spędzić około 4-5 dni w ciepłym miejscu. Jeśli jeszcze go nie przygotowaliście to czas najwyższy 😉

Ten przepis na zakwas na barszcz czerwony jest bardzo tradycyjny. Nie zawiera on żadnych przypraw (te bowiem dodajemy dopiero podczas gotowania barszczu) ani soli. Dokładnie w taki sam sposób zakwas przygotowywała moja prababcia. Ja kontynuuję rodzinną tradycję i nic w nim nie zmieniam. Bo przecież jak coś jest smaczne to po co to zmieniać 😀

Klasyczny zakwas na barszcz czerwony

Klasyczny zakwas na barszcz czerwony

Składniki:

  • około 1 kg buraków czerwonych
  • średniej wielkości główka czosnku
  • kromka razowego pieczywa

Buraki obieramy, myjemy i dzielimy na mniejsze kawałki (ćwiartki). Wrzucamy je do dużego słoika (około 2 l) lub kamionki. Dodajemy czosnek podzielony na ząbki. Całość zalewamy letnią, przegotowaną wodą, tak aby zakryła buraki. Na górze kładziemy kromkę pieczywa. Słoik przykrywamy bawełnianą/lnianą ściereczką lub gazą i pozostawiamy na blacie kuchennym, w cieple na około 4-5 dni. Ważne jest aby nigdy nie zamykać szczelnie słoika z zakwasem bo zakończy to proces fermentacji! Po trzech dniach usuwamy pieczywo, żeby zapobiec powstaniu pleśni.

W przeciwieństwie do żuru, zakwasu na barszcz NIE mieszamy! Sprawdzamy jedynie czy nie pojawia się pleśń. Jeśli się pojawi to od razy ją zbieramy i wyrzucamy. I w razie potrzeby, jeśli buraki się odsłonią dolewamy wody.

Po 4-5 dniach barszcz zaczyna ładnie pachnieć, to znak że jest już gotowy. Taki barszcz przecedzamy przez gazę, przelewamy do słoiczków, szczelnie zakręcamy i wstawiamy do lodówki. Możemy go przechowywać nawet do 3 tygodni.

Pamiętajcie jednak, że zakwas dodajemy do barszczu na samym końcu i krótko podgrzewamy (nie doprowadzamy do wrzenia bo straci kolor).

Smacznego 😉

Klasyczny zakwas na barszcz czerwony

Szybki piernik

Ten piernik to zdecydowanie najlepszy piernik na świecie! Przynajmniej według mnie 😀 Przepis dostałam od mojej koleżanki, jeszcze w szkole podstawowej. Pamiętam, że cała klasa zawsze czekała na wigilii szkolnej właśnie na ten piernik. Jego zaletą jest nie tylko to, że jest pyszny, ale i to że jest mega łatwy i szybki w przygotowaniu 😉 Gwarantuję, że jeśli go wypróbujecie to zagości on już na stałe w Waszym menu.

Do jego przygotowania możecie użyć dowolnego dżemu, najlepiej jeśli będzie on lekko kwaśny. Jeśli macie ochotę możecie do niego dorzucić również różnego rodzaju bakalie 😉

Szybki piernik

Szybki piernik

Składniki:

  • 3 szklanki mąki
  • 125 g margaryny
  • 3/4 szklanki cukru
  • 2 jajka
  • słoik dżemu (u mnie dżem porzeczkowy 280 g)
  • 20 g przyprawy do piernika
  • 2,5 łyżeczki sody
  • 2 łyżki kakao
  • 3/4 szklanki mleka

Dodatkowo:

  • cukier puder do posypania

Wymiary formy 33 cm x 24 cm.

Margarynę z cukrem i jajkami dobrze ucieramy przez około 3-4 minuty. Dodajemy do nich, przesiewając przez sito, mąkę, sodę i kakao, dosypujemy przyprawę do piernika i znów dokładnie ucieramy. Później stopniowo do ciasta dodajemy mleko, a następnie dżem, cały czas ucieramy, aż składniki się połączą.

Ciasto wylewamy do wyłożonej papierem do pieczenia formy. Wkładamy do dobrze nagrzanego piekarnika i pieczemy w 180°C przez około 45 minut do tak zwanego suchego patyczka.

Gotowy i wystudzony piernik posypujemy cukrem pudrem.

Smacznego 😉

Szybki piernik

Szybki piernik