Zapiekane naleśniki z kurczakiem i szpinakiem

Zapiekane naleśniki z kurczakiem i szpinakiem to genialny pomysł na wykorzystanie mięsa, które zostało Wam z poprzedniego dnia. Może być ono gotowane albo pieczone. Ja co prawda użyłam ćwiartek kurczaka, ale równie dobrze sprawdzi się każda inna jego część 😉

Jak wiadomo połączenie drobiu, szpinaku i favity jest zawsze smaczne. Jeśli dodamy do tego pyszne naleśniki i kremowy sos beszamel to na pewno wyjdzie mam pyszne danie. Spróbujcie koniecznie.

Zapiekane naleśniki z kurczakiem i szpinakiem

Składniki:

Naleśniki (około 10 sztuk):

  • 250 ml mleka
  • 150 g mąki pszennej
  • 1 jajko
  • około 100 ml wody gazowanej (dzięki niej nasze naleśniki będą bardziej chrupkie)
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżka oleju
  • sól
  • masło, margaryna lub olej do smażenia

Farsz:

  • 2 ugotowane lub upieczone ćwiartki z kurczaka
  • 400 g mrożonego szpinaku
  • 200 g sera favita
  • 5-6 suszonych pomidorów
  • ząbek czosnku
  • 2 łyżka masła
  • pieprz
  • sól

Sos beszamel:

  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki mąki
  • 350 ml mleka
  • czosnek granulowany
  • pieprz
  • sól

Dodatkowo:

  • starty żółty ser do posypania

Mleko, mąkę, jajko, proszek do pieczenia, sól, łyżkę oleju i wody miksujemy na gładkie ciasto. Gotowe ciasto odstawiamy na około 20 minut. Jeśli po tym czasie wydaje nam się, że jest ono za gęste dolewamy stopniowo trochę wody gazowanej i miksujemy. Dobrze rozgrzewamy patelkę i wlewamy na nią ciasto (u mnie jest to objętość małej chochelki do zupy, czyli około 50 ml). Smażymy na złoty kolor z dwóch stron. Podczas smażenia możemy natłuścić patelkę odrobiną tłuszczu (jeśli chcemy uzyskać jeszcze bardzie chrupkie naleśniki) ale nie jest to konieczne ponieważ dodaliśmy do ciasta olej.

Następnie przygotowujemy farsz. Na patelce roztapiamy masło. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Chwilę podsmażamy, uważając aby nie przypalić masła i czosnku. Dodajemy szpinak. Podsmażamy 5-6 minut, aż szpinak całkowicie się rozmrozi, a woda odparuje. Kurczaka obieramy z kości i kroimy w drobną kostkę. Ser favita rozdrabniamy widelcem, dodajemy go do mięsa. Następnie dorzucamy szpinak i pokrojone w kostkę pomidory. Dokładnie mieszamy i doprawiamy pieprzem, ewentualnie solą.

Kolejny krok to przygotowanie sosu. W rondelku o grubym dnie roztapiamy masło i dodajemy mąkę. Cały czas mieszamy i zasmażamy aż powstanie gładka masła. Następnie stopniowo wlewamy zimne mleko, cały czas mieszamy aby nie powstały grudki. Doprawiamy solą, pieprzem i czosnkiem. Mieszamy i gotujemy kilka minut, aż sos zgęstnieje.

Na każdy naleśnik nakładamy około łyżkę farszu. Dobrze rozsmarowujemy, zwijamy naleśnika w rulon i kroimy na cztery części. Dno naczynia żaroodpornego smarujemy sosem beszamel. Na nim układamy naleśniki (pod skosem lub pionowo), polewamy je sosem i obsypujemy serem żółtym. Pieczemy w 190°C przez około 15-20 minut.

Smacznego 😉

Chaczapuri adżarskie

Pamiętacie chaczapuri megruli? Przepis na ten gruziński specjał pojawił się na blogu już ponad rok temu. Tym razem chciałam Wam przedstawić jego inną wersję. Farsz jest ten sam – serowy. Zmienił się jednak wygląd. Chaczapuri adżarskie podaje się również z płynnym żółtkiem. Mam nadzieję, że się skusicie 😉

Chaczapuri adżarskie

Składniki:

  • 400 g mąki
  • 15g świeżych drożdży
  • 3 łyżki gęstego jogurtu (najlepiej typu bałkańskiego)
  • około 150 ml ciepłej wody
  • łyżeczka cukru
  • sól
  • 5 łyżek oleju

Farsz:

  • około 500 g bundzu startego na tarce o grubych oczkach (może też być ser koryciński lub wymieszana pół na pół feta z mozarellą)
  • po jednym żółtku na łódeczkę (u mnie 6)
  • 50 g masła

Drożdże przekładamy do kubeczka i dodajemy do nich łyżeczkę cukru. Mieszamy, aż drożdże staną się płynne. Do tak przygotowanych drożdży dodajemy około 50 ml ciepłej wody (woda nie może być gorąca!) i odkładamy w ciepłe miejsce na około 15 minut. Drożdże będą gotowe kiedy zaczną pracować, to znaczy kiedy zaczną rosnąć.

Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy jogurt, olej, sól i zaczyn. Zaczynamy wyrabiać ciasto stopniowo dolewając resztę ciepłej wody. Ilość wody zależy od chłonności mąki, dlatego lepiej jest dodawać ją w czasie zagniatania ciasta po trochu. Zagniatamy ciasto. Ma ono być sprężyste i gładkie. Przekładamy je do podsypanej mąką miski, przykrywamy ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce na około godzinę. Po tym czasie ciasto powinno wyrosnąć i podwoić swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto ponownie wyrabiamy, ale tym razem tylko chwilkę. Dzielimy je na mniejsze kawałki (u mnie było ich 6). Każdy z nich spłaszczamy, zawijamy końce i sklejamy je formując łódeczkę (najlepiej oglądnąć na YouTube filmik jak to się robi 😉 ). Do łódeczki wkładamy porcję sera. Tak samo postępujemy z pozostałymi kawałkami ciasta.

Łódeczki wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200-220°C i pieczemy jeszcze przez około 20 minut, aż się zarumienią. Gotowe wyciągamy z piekarnika i do każdej z nich, na środek wbijamy żółtko (przed dodaniem żółtka można „poruszyć” ser tak żeby odchodził od boków, jednak nie jest to konieczne) i dodajemy kawałek masła. Zapiekamy jeszcze 2-3 minuty.

Podajemy gorące w towarzystwie różnych dipów lub sosów np. z sosem czosnkowym, tzatzikami lub raitą miętową. U mnie w towarzystwie tzatzików po polsku.

Smacznego 😉

Pizza z figami, rukolą i szynką dojrzewającą

Jako, że w sklepach roi się od fig, które są w dodatku w bardzo dobrych cenach, to aż szkoda ich nie wykorzystać. Ostatnio przygotowałam sałatkę z figą na roszponce z szynką dojrzewającą, mozzarellą i pomidorkami, a tym razem wykorzystałam je do jako dodatek do pizzy.

Podane składniki pozwolą Wam przygotować dwie pizze na cienkim cieście lub jedną na grubym. Ja zazwyczaj przygotowuję dwie 😉

Pizza z figami, rukolą i szynką dojrzewającą

2 sztuki o średnicy około 30 cm

Składniki:

  • ciasto na pizzę z TEGO PRZEPISU
  • sos pomidorowy z połowy porcji z TEGO PRZEPISU
  • 250 g startego żółtego sera (u mnie gouda)
  • 200 g mozzarelli
  • 6 plasterków szynki dojrzewającej (u mnie serrano)
  • 6 świeżych fig
  • dwie garści rukoli
  • oliwa z oliwek

Przygotowywania rozpoczynamy od przygotowania ciasta dokładnie według TEGO PRZEPISU.

W czasie kiedy nasze ciasto rośnie zajmujemy się sosem pomidorowym.

Pamiętajcie aby włączyć piekarnik i nagrzać go do 250°C (z termoobiegiem) zanim zaczniecie „składać” pizzę. Jeśli posiadacie specjalny kamień do pizzy to musicie go porządnie nagrzać przed jej pieczeniem, jeśli takiego nie posiadacie nagrzejcie zwykłą blachę.

Kiedy nasze ciasto wyrosło dzielimy je na dwie części i formujemy dwie kule. Każdą z nich rozgniatamy i nadajemy jej kształt koła (można to zrobić rękoma lub, jeśli chcemy cieńsze ciasto, rozwałkować). Ciasto dokładnie smarujemy oliwą z oliwek (dzięki temu ciasto nie wchłonie sosu) i sosem pomidorowym. Obsypujemy go połową startego sera żółtego i połową startej mozzarelli. Na serach układamy pocięte lub po prostu porwane 2 plasterki szynki. Tak samo postępujemy z drugi plackiem. Gotowe pizze pozostawiam na około 15 minut do podrośnięcia.

Wyrośnięte pizze przekładamy na kamień lub na blachę. Pieczemy około 12-15 minut, pilnując aby się zbytnio nie spiekły.

Upieczone posypujemy rukolą, pociętymi na ósemki figami i porwaną na mniejsze kawałki szynką.

Najlepszymi dodatkami są oczywiście ketchup, dip czosnkowy i oliwa z oliwek.

Smacznego 😉

Łazanki z dwoma rodzajami kapusty

W mojej rodzinie łazanki zawsze były potrawą bezmięsną. Zazwyczaj przygotowywane były na piątkowy obiad. Kolejną rzeczą, która dodaje im wyjątkowości jest domowy makaron. Nie znoszę łazanek ze „sklepowym” makaronem. Mój makaron jest jednak inny niż tradycyjny. Zarówno moja babcia, jak i mama do łazanek zawsze dodawała mleka. Ja też tak robię, bo dzięki temu makaron jest zupełnie inny i wyjątkowy. Zachęcam Was do wypróbowania mojego przepisu 😉

Łazanki z dwoma rodzajami kapusty

Składniki:

  • pół dużej główki białej kapusty
  • 400 g kapusty kiszonej
  • 6 dużych pieczarek
  • 2 łyżki masła
  • 4 liście laurowe
  • kilka ziaren ziela angielskiego
  • przyprawy: czosnek granulowany, papryka słodka i papryka ostra
  • pieprz
  • sól

Na makaron:

  • szklanka mąki + trochę do podsypania
  • około 50 – 60 ml mleka
  • jajko
  • sól

Kapustę kiszoną przekładamy wraz z zalewą do garnka, dolewamy wody tak aby zakryła ona kapustę, dorzucamy dwa listki laurowe i kilka ziarenek ziela angielskiego. Doprawiamy odrobiną soli i gotujemy przez godzinę. Gotową odcedzamy i usuwamy liski i ziele.

Białą kapustę szatkujemy nożem lub ścinamy na mandolinie. Przekładamy ją do dużego garnka i zalewamy wodą. Doprawiamy solą, dwoma listkami laurowymi i kilkoma ziarenkami ziela angielskiego. Gotujemy ją do miękkości. Gotową odcedzić, przelać zimną wodą i usunąć liski i ziele.

W międzyczasie kiedy kapusty się gotują, zagniatamy ciasto na łazanki. Mąkę przesiewamy, dodajemy do niej jajko, sól i zaczynamy zagniatać. Podczas wyrabiania stopniowo dodajemy mleko. Gotowe powinno być elastyczne i gładkie. Ciasto cienko rozwałkowujemy na obsypanym mąką blacie. Kroimy je na małe kwadraciki. Makaron gotujemy w dużej ilości osolonej wody przez około 2 minuty, aż będzie al dente. Gotowy odcedzamy.

Pieczarki obieramy i kroimy w plasterki. Na dużej i wysokiej patelni (u mnie wok) roztapiamy masło i wrzucamy pieczarki. Doprawiamy je solą i smażymy około 8-10 minut aż odparuje cały płyn, a pieczarki ładnie się podpieką. Wtedy dorzucamy łazanki. Podsmażamy je przez kilka minut, aż się zarumienią. Następnie dodajemy kapusty biała i kwaszoną. Wszystko mieszamy i zmniejszamy ognień na średni poziom. Doprawiamy przyprawami, pieprzem i ewentualnie solą. Całość dokładnie mieszamy i chwilę podsmażamy.

Podajemy na ciepło.

Smacznego 😉

Sałatka z figą na roszponce z szynką dojrzewającą, mozzarellą i pomidorkami

W sklepach ostatnio zaczynają pojawiać się świeże figi. Już od jakiegoś czasu miałam ochotę, żeby wykorzystać je do sałatki. Figi są nie tylko bardzo smaczne, ale i zdrowe. Zawierają wiele wyjątkowych wartości odżywczych, witamin i minerałów, w tym wapń, żelazo, magnez, potas, czy cynk. Świeże figi mają być miękkie i delikatne w dotyku. Wystarczy je umyć i można je jeść wraz ze skórką.

Dzisiejsza sałatka to lekka i kolorowa propozycja. Idealna jako dodatek do grilla, kolacji, czy obiadu. U mnie na sto procent pojawi się jeszcze nie raz ;D

Sałatka z figą na roszponce z szynką dojrzewającą, mozzarellą i pomidorkami

Składniki:

  • 4 figi
  • 2 garści roszponki (około 100 g)
  • 12 pomidorków koktajlowych
  • 150 g mozzarelli
  • 3 plasterki szynki dojrzewającej (u mnie serrano)
  • kilka listków bazylii
  • 3 łyżki oliwy z oliwek
  • sok z połowy cytryny
  • pieprz
  • sól

Roszponkę, pomidorki i figi dokładnie myjemy. Osuszoną roszponkę układamy na półmisku. Mozzarellę odsączamy i kroimy najpierw na plasterki a później jeszcze na pół. Ser układamy na roszponce. Szynkę kroimy w plasterki lub po prostu rwiemy na mniejsze kawałki i układamy na półmisku. Następnie pomidorki koktajlowe kroimy na połówki, a figi dzielimy na osiem części. Układamy ja na sałatce. Wszystko posypujemy kilkoma listkami świeżej bazylii.

Bezpośrednio przed podaniem, sałatkę polewamy oliwą z oliwek, skrapiamy sokiem z cytryny i doprawiamy solą i pieprzem.

Smacznego 😉

Batony zbożowe HELIO – recenzja

Witajcie Kochani!

Dzisiaj będzie troszkę inaczej niż zwykle. Zamiast przepisu pojawi się moja pierwsza recenzja 😀
Kilka dni temu otrzymałam propozycję od firmy HELIO, aby zrecenzować ich produkt. Bardzo się ucieszyłam, że to właśnie ta firma ponieważ od lat używam ich produktów w kuchni. Cenię ich za to, że ich produkty są w pełni naturalne i mają wspaniały smak.

Od firmy HELIO otrzymałam batony zbożowe. Są one dostępne w 4 wariantach smakowych: banan i czekolada, 6 ziaren i miód, owoce leśne i polewa jogurtowa oraz śliwka i czekolada. Takie batony to świetna propozycja na zdrową przekąskę w pracy, czy między zajęciami.

Już po otwarciu paczki byłam miło zaskoczona. Batoniki posiadają wyjątkowo ładne opakowanie. Bardzo często firmy, chcąc przyciągnąć uwagę konsumentów, pakują swoje produkty do przeładowanych kolorami i grafikami opakowań. W przypadku batonów HELIO opakowanie jest bardzo nowoczesne, bez zbędnych grafik i nadmiaru kolorów. Na każdym batonie pojawia się napis i delikatna grafika mówiąca o jego smaku.

Jak mogłam się spodziewać firma HELIO znów postawiła przede wszystkim na naturalność i smak. Głównym składnikiem batonów są płatki owsiane i ziarna. Oprócz tego zawierają wysokiej jakości suszone owoce, miód, czekoladę i inne dodatki. Batoniki nie są duże (25 g) ale jak dla mnie jest to idealna wielkość na małą przekąskę w ciągu dnia.

A oto krótkie opisy każdego ze smaków:

Zacznę może od połączenia banana i czekolady. Jak wiadomo to klasyczne połączenie, które sprawdza się praktycznie zawsze. Po otwarciu batonika unosi się przyjemny bananowy zapach. Spód batonika oblany jest mleczną czekoladą. Czekolada wprost rozpływa się w ustach, a bananowe chipsy cudownie chrupią. A wszystko to w towarzystwie zbóż. Ten batonik zdecydowanie przypadł mi do gustu 😉

Kolejny smak to 6 ziaren i miód. Tutaj miałam duże oczekiwania, uwielbiam ziarna i pestki zatem byłam pewna, że to będzie mój smak. Batonik składa się aż z 71,5 % ziaren, pestek i nasion. W nazwie pojawia się 6 ziaren i faktycznie jest ich 6: słonecznik. dynia, sezam, siemię lniane, quinoa i ziarna chia. Po otwarciu unosi się cudowny zapach miodu, a bogactwo ziaren mona dojrzeć gołym okiem. Baton był smaczny.

Trzeci smak, czyli owoce leśne i polewa jogurtowa. Po otwarciu unosi się zapach żurawiny i jogurtu. W skład batonu oprócz żurawiny wchodzą jeszcze jagody, borówki, maliny i oczywiście płatki zbożowe. Co ciekawe wszystkie te owoce są wyczuwalne. Słodkość jogurtu świetnie łagodzi lekko kwaśny smak żurawiny. Batonik jest bardzo dobry, jednak nie są to moje smaki.

Czwarty batonik, czyli śliwka i czekolada, to zdecydowanie mój faworyt. Idealnie zbalansowany smak suszonej śliwki i gorzkiej czekolady. Nie za słodki, świetna konsystencja, po prostu najlepszy!

Podsumowując, firma HELIO może pochwalić się wysokiej jakości i bardzo smacznymi batonami zbożowymi. Świetnymi jako słodka i zdrowa przekąska w ciągu dnia. Ja jak najbardziej mogę polecić te batony i na pewno jeszcze nie raz po nie sięgnę!

Na koniec chciałam jeszcze podziękować firmie HELIO za paczkę i możliwość współpracy.

Sos z cukinii i pomidorów

W tym roku dość późno zabrałam się za przetwory. Na pierwszy rzut poszły sosy. W przyszłym tygodniu zabieram się za surówki i marynowaną paprykę.

Oprócz znanego już Wam ajwaru i sosu z pieczonych warzyw, przygotowałam także sos z cukinii.

Sos nie jest bardzo gęsty (nie redukowałam go zbyt długo), idealnie zatem sprawdzi się jako sos do makaronu, klusek, czy ryżu.

Sos z cukinii i pomidorów

Składniki:

  • 1 kg cukinii
  • 2-3 ząbki czosnku
  • 2 średnie pomidory
  • 1 papryczka chilli
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego (opcjonalnie)
  • 3 łyżki octu balsamicznego
  • 1/2 szklanki cukru
  • garść świeżych listków bazylii
  • garść świeżych listków oregano
  • pieprz
  • około 2 łyżki soli

Cukinię ścieramy na tarce o dużych oczkach. Czosnek przeciskamy przez praskę i dorzucamy do cukinii. Wszystko zasypujemy solą, dokładnie mieszamy i odkładamy na 3 godziny. Cukinia w tym czasie puści soki, których nie odciskamy i nie wylewamy.

Pomidory obieramy ze skórki (sparzamy gorącą wodą, a następnie zalewamy zimną) i kroimy je w kostkę. Papryczkę kroimy na mniejsze kawałki.

W garnku z grubym dnem umieszczamy cukinię wraz z sokami, które puściła. Gotujemy na małym ogniu około 15-20 minut. Po tym czasie dorzucamy pomidory i chilli (ja lubię ostre sosy więc dodałam papryczkę z pestkami, jeśli wolicie łagodniejszy smak, usuńcie je). Doprawiamy octem i cukrem, dokładnie mieszamy i gotujemy kolejne 20 minut. Następnie dodajemy posiekane zioła, koncentrat pomidorowy i pieprz. Całość blendujemy na gładki sos i dusimy na małym ogniu do uzyskania pożądanej gęstości. Ja dusiłam go około 20 minut.

Sos próbujemy, w razie potrzeby doprawiamy solą i pieprzem. Przelewamy go do słoiczków, a następnie pasteryzujemy. Słoiki umieszczamy w garnku z wodą i pasteryzujemy przez 20 minut od momentu zagotowania. Słoiki wyciągamy z wody, dokręcamy i stawiamy do góry dnem pozostawiając do wystudzenia.

Smacznego 😉

Barszcz ukraiński

Uwielbiam barszcz! I to w każdej formie. Oczywiście najlepszy jest zawsze na Wigilię z uszkami 😉

Dzisiaj podzielę się z Wami przepisem na barszcz ukraiński. Oczywiście jest na niego tyle przepisów ile autorów. Każdy dodaje coś od siebie 😉 Ja starałam się połączyć to co najlepsze XD Zazwyczaj ziemniaki gotuje się w barszczu, ale ja osobiście bardzo tego nie lubię ponieważ często po dodaniu octu ziemniaki twardnieją, dlatego gotuję je osobno. Jeśli macie ochotę możecie wrzucić je pokrojone w kostkę razem z burakami.

Barszcz ukraiński

Składniki:

  • 3 podudzia z kurczaka
  • 3/4 szklanki fasoli Piękny Jaś
  • 5-6 średnich buraków
  • 2 marchewki
  • pietruszka
  • kawałek selera
  • kawałek białej kapusty
  • 2 łyżki przecieru pomidorowego
  • 1 łyżka octu winnego/jabłkowego (lub soku z cytryny)
  • 4-5 liście laurowe
  • 6-7 ziarenek ziela angielskiego
  • 6-7 ziarenek czarnego pieprzu
  • 3 ząbki czosnku
  • łyżka masła klarowanego
  • pieprz
  • sól

Do podania:

  • gotowane ziemniaki
  • śmietana
  • natka pietruszki

Fasolkę należy namoczyć, najlepiej zalać ją wodą (2 szklanki) i pozostawić na całą noc. Jeśli nie mamy takiej możliwości zalewamy ją wodą i odstawiamy na co najmniej 2 godziny. Po tym czasie solimy wodę i gotujemy fasolę do miękkości (w razie potrzeby dolewamy wody) po czym odcedzamy.

Kurczaka myjemy, przekładamy do garnka i zalewamy około 3 litrami wody. Gotujemy go na małym ogniu przez godzinę zbierając powstającą szumowinę. Po 30 minutach dodajemy obraną marchewkę, pietruszkę, seler i czosnek. Warzywa mają być w całości. Zupę solimy. Do wywaru dorzucamy liście laurowe, ziele angielskie i pieprz. Po godzinie możemy wyciągnąć mięso i wykorzystać go np. do pierogów. Buraki obieramy i dwa z nich ścieramy na tarce o dużych oczkach, a dwa pozostawiamy w całości, kapustę szatkujemy. Warzywa dusimy na maśle klarowanym przez 5-10 minut i dodajemy do wywaru wraz z ugotowaną fasolą. Barszcz doprawiamy octem. Gotujemy na małym ogniu około 30 minut. Po około 20 minutach dorzucamy przecier pomidorowy.

Z gotowego barszczu możemy usunąć warzywa, które wrzuciliśmy w całości (marchewkę, pietruszkę, seler, czosnek i kilka buraków) miały one tylko oddać swój smak zupie.

Barszcz ukraiński podajemy z gotowanymi ziemniakami, kleksem śmietany i natką pietruszki. Ja uwielbiam dodawać do barszczu jeszcze jajko na twardo.

Smacznego 😉

Podsumowanie II roku działalności bloga

Moi drodzy! Dzisiaj trochę będzie trochę nietypowo. Jak, że już drugi rok za nami postanowiłam go podsumować.

W ciągu ostatniego roku na blogu pojawiło się aż 111 wpisów! Sama jestem w szoku, że było ich tak dużo ;D

Ten rok obfitował w wiele ciekawych przepisów, zatem jako podsumowanie tego roku postanowiłam przypomnieć Wam jeszcze raz przepisy, które najchętniej odwiedzaliście 😉 Podzieliłam je na trzy kategorie: dania główne, dodatki i desery.

Jeszcze raz dziękuję Wam ze ten rok! Zapraszam Was do śledzenia bloga, fanpage’a i Instagrama. Wpadajcie po przepisy, inspirujcie się i komentujcie 😉

Dziękuję,

Pati ;*

Oto 5 najchętniej oglądanych przepisów na dania główne:

1. Kluski na parze – pampuchy

2. Chinkali z mięsem

3. Leniwe

4. Makaron z brokułami i sosem serowym

5. Spaghetti bolognese

Oto 5 najchętniej oglądanych przepisów na dodatki:

1. Sałatka z brokułami, kukurydzą i jajkiem

2. Kuleczki ziemniaczane

3. Sałatka z kurczakiem z sosem miodowo-musztardowym

4. Sałatka na grilla

5. Sałatka z kapusty pekińskiej

Oto 5 najchętniej oglądanych przepisów na desery:

1. Kostka kawosza

2. Sernik wiedeński

3. Sernik z serków homogenizowanych

4. Pianka

5. Domowa czekolada

Naked cake z nutellą i truskawkami

Obiecałam Wam wczoraj przepis na tort urodzinowy – oto i on, mój pierwszy naked cake 😉

Przepis na ten tort znalazłam na jednym z popularnych blogów o pieczeniu. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym go nie zmodyfikowała 😀

Naked cake z nutellą i truskawkami

Składniki:

Ucierane ciasto czekoladowe:

  • 4 jajka
  • 3/4 szklanki cukru
  • 3 łyżki czekolady gorzkiej (startej na drobnych oczkach tarki)
  • 1 łyżka miękkiego masła
  • 3/4 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Czekoladowy biszkopt:

  • 3 jajka
  • 3 łyżki cukru
  • 2 łyżki mąki
  • opakowanie cukru wanilinowego
  • 1 łyżka kakao
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 łyżki czekolady gorzkiej (startej na drobnych oczkach tarki)

Krem z nutellą:

  • 500 g serka mascarpone (dobrze schłodzone)
  • 250 g nutelli

Krem śmietankowy:

  • 250 ml śmietanki kremówki 36 % (dobrze schłodzonej)
  • 250 g serka mascarpone (dobrze schłodzone)
  • 1 łyżka cukru pudru
  • śmietanfix (opcjonalnie)

Dodatkowo:

  • około 500 g truskawek

Do przygotowania ciast użyłam okrągłej tortownicy o średnicy 26 cm.

Wszystkie składniki na ciasto czekoladowe i biszkopt powinny być w temperaturze pokojowej. Najlepiej wyciągnąć je z lodówki 2 godziny wcześniej.

Najpierw pieczemy ciasto czekoladowe. Oddzielamy żółtka od białek. Żółtka ucieramy z cukrem do białości. Dodajemy startą czekoladę oraz masło i ucieramy. Mąkę i proszek do pieczenia przesiewamy przez sitko i całość dokładnie ucieramy. W osobnej misce ubijamy na sztywno białka. Dodajemy je, po kilka łyżek, do czekoladowego ciasta i delikatnie mieszamy łyżką do połączenia się składników.Ciasto przelewamy do wyłożonej od spodu papierem do pieczenia formy. Pieczemy w 160°C (termoobieg) do tak zwanego suchego patyczka, mi zajęło to około 40 minut. Gotowe ciasto odstawiamy do wystudzenia.

Przygotowania biszkoptu rozpoczynamy od rozdzielenia żółtek od białek. Białka ubijamy na sztywną pianę. Do ubitych białek dodajemy ŁYŻKA PO ŁYŻCE (to bardzo WAŻNE) cukier i cukier wanilinowy, cały czas ubijając. Do jednolitej piany z cukrem dodajemy po jednym żółtku, za każdym razem dobrze ubijając. Na samym końcu do dobrze wymieszanego ciasta dodajemy czekoladę i przesiewamy przez sitko mąkę, proszek do pieczenia, kakao i mieszamy mikserem na najniższych obrotach nie za długo, tylko do momentu połączenia składników. Ciasto wylewamy do formy i pieczemy w 180° z termoobiegiem do tzn. suchego patyczka. Biszkopt powinien być gotowy po około 15-20 minutach, ale wszystko zależy od mocy piekarnika. Po upieczeniu, aby biszkopt nie opadł, rzucamy nim z wysokości około 50 cm na płaską powierzchnię i pozostawiamy do wystudzenia.

Kiedy nasze ciasta są wystudzone możemy przygotować kremy. W misce umieszczamy mascarpone i nutellę. Miksujemy tylko chwilę, do połączenia składników. Tak przygotowany krem wkładamy na chwilę do lodówki, aby się schłodził.

W drugiej misce umieszczamy śmietanę kremówkę, serek mascarpone i cukier puder. Wszystkie to składniki ubijamy do powstania gęstego kremu. W połowie ubijania możemy dodać śmietanfix jeśli go używamy. Uważajcie jednak, żeby nie „przebić” śmietany. Gotowy krem schładzamy.

Kiedy wszystkie składniki mamy gotowe możemy zacząć składać nasz tort. Ciasto czekoladowe umieszczamy na paterze. Smarujemy je połową kremu z nutelli, następnie na całym kremie układamy przecięte truskawki, przykrywamy je połową kremu śmietankowego. Na kremie układamy biszkopt. Smarujemy go resztą kremu z nutellą, następnie kremem śmietankowym. Na samej górze układamy przekrojone truskawki. Tort wkładamy do lodówki do stężenia na kilka godzin.

Smacznego 😉