Kocie oczka z marmoladą

Luty to miesiąc, który w mojej rodzinie obfituje w urodziny i imieniny 😉 W podobnym terminie świętuje mój chłopak, tata i siostra. W tym roku razem z mamą postanowiłyśmy, że skumulujemy wszystkie okazje w jednym dniu i przygotujemy na rodzinne spotkanie kilka rodzajów ciasteczek, oczywiście oprócz tortu. W zamierzeniu miały być cztery rodzaje, ale finalnie wyszło ich 6 XD Możecie się wiec spodziewać, że w ciągu najbliższych kilku tygodni na blogu będą pojawiać się różne przepisy właśnie na ciasteczka.

Na pierwszy ogień idą znane i lubiane Kocie oczka. Są one bardzo uniwersalne ponieważ można je przygotować w wielu wariantach, jeśli chodzi o nadzienie. U mnie pojawiła się marmolada, która została z innych ciasteczek i trzeba było ją wykorzystać. Świetnie sprawdzą się również różnego rodzaju masy, zwarte dżemy, konfitury, czy powidła.

Kocie oczka z marmoladą

Składniki: 

  • 600 g mąki
  • 200 g cukru
  • 400 g margaryny / masła
  • 1 opakowanie cukru wanilinowego
  • 2 żółtka
  • 2 całe jajka
  • 2 małe łyżeczki proszku do pieczenia

Dodatkowo:

  • słoik marmolady do przełożenia ciasteczek.
  • cukier puder do posypania

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Mąkę przesiewamy. Dodajemy do niej wszystkie pozostałe składniki na ciastka i zagniatamy ciasto. Przykrywamy je folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na około 1 godzinę. Po tym czasie ciasto dzielimy na dwie części, żeby łatwiej nam się z nim pracowało. Rozwałkowujemy niezbyt cienko, na grubość około 0,5 cm. Wycinamy kółeczka. W połowie z nich robimy mniejszą dziurkę na środku. Wszystkie ciasteczka układamy na wyłożonych papierem do pieczenia blachach. Pieczemy w 160°C z termoobiegiem na złoty kolor. Studzimy.

Wystudzone ciasteczka smarujemy marmoladą i sklejamy. Na koniec obsypujemy odrobiną cukru pudru.

Smacznego 😉

Zapiekane pod beszamelem muszle z szpinakowo-serowym farszem

Zapiekanka muszle to świetna propozycja zarówno na domowy obiad, jak również na romantyczną kolację. Doskonała kompozycja kilku rodzajów serów i szpinaku sprawia, że farsz jest soczysty i po prostu rozpływa się w ustach. I jeszcze ten kremowy beszamel… Musicie spróbować!

Zapiekane pod beszamelem muszle z szpinakowo-serowym farszem

Składniki:

  • 16 makaronowych muszli
  • 1 łyżka masła klarowanego
  • 200 g szpinaku mrożonego (może też być świeży)
  • pół kulki mozzarelli
  • łyżka tartego parmezanu
  • 100 g żółtego sera
  • pół kostki fety
  • 100 g sera pleśniowego camembert
  • 1 łyżeczka czosnku granulowanego
  • pieprz
  • sól

Sos beszamel:

  • 400 ml zimnego mleka
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki mąki
  • czosnek granulowany
  • pieprz
  • sól

Muszle gotujemy al dente w osolonej wodzie (czas taki jak podany na opakowaniu). Odcedzamy.

Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła klarowanego i wrzucamy szpinak. Doprawiamy go solą, pieprzem i czosnkiem. Smażymy około 6-7 minut. Ser żółty i mozzarelle ścieramy na tarce o grubych oczkach, odkładamy około 3 łyżek startych serów do posypania zapiekanki, resztę dorzucamy do farszu. Ser pleśniowy kroimy w drobną kostkę, a fetę kruszymy. Dorzucamy starty parmezan i wszystko dokładnie mieszamy.

W rondelku o grubym dnie roztapiamy masło i dodajemy mąkę. Cały czas mieszamy i zasmażamy aż powstanie gładka masła. Następnie stopniowa wlewamy zimne mleko, cały czas mieszamy aby nie powstały grudki. Doprawiamy solą, pieprzem i czosnkiem. Mieszamy i gotujemy kilka minut, aż sos zgęstnieje.

Na spodzie naczynia żaroodpornego rozsmarowujemy połowę sosu beszamel. Każdą muszlę najpierw nadziewamy szpinakiem i masą serową. Muszle polewamy resztą sosu i posypujemy odłożonym serem.

Pieczemy w 180°C przez około 20 minut.

Smacznego 😉

Kuleczki ziemniaczane

Dzisiaj mam dla Was kolejny przepis z kategorii dodatki do dań głównych. Bardzo lubię ziemniaki i wszelkiego rodzaju dodatki, które można z nich przygotować. W tradycyjnej formie oczywiście są świetnym dodatkiem do mięs typowych dla kuchni polskiej, ale mogą się szybko znudzić. Kuleczki ziemniaczane inspirowane były tymi mrożonymi, sklepowymi kuleczkami. Postanowiłam jedne nie panierować ich w bułce tartej, tak jak to jest w większości przepisów, a do ich wykonania użyłam zwykłej tortowej mąki.

Po upieczeniu są chrupiące, idealne zarówno do klasycznego schabowego, jak i wszelkiego rodzaju sosów.

Kuleczki ziemniaczane

Składniki:

  • 400 g ziemniaków (waga po obraniu)
  • 1 łyżka masła
  • 1 łyżka mleka
  • około 120 g mąki pszennej
  • sól

Dodatkowo:

  • mąka pszenna do obtoczenia kuleczek

Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie do miękkości. Przeciskamy je przez praskę, dodajemy masło i mleko. Dokładnie mieszamy aż masło się rozpuści. Pozostawiamy do przestudzenia. Podajemy mąkę i dokładnie mieszamy. Z ciasta formujemy kuleczki i każdą z nich obtaczamy dokładnie w mące. Smażymy partiami na głębokim tłuszczu. Ja użyłam do tego frytkownicy ustawionej na temperaturę 180°C. Smażymy kilka minut na złoty kolor.

Smacznego 😉

Pizza serowa

9 lutego przypada Międzynarodowy Dzień Pizzy. Nie zdziwi Was zatem przepis, który się dzisiaj pojawi 😉

Ten przepis jest banalnie prosty. Dodatkowo możecie go w dowolny sposób zmieniać. Jeśli nie lubicie jakiegoś sera po prostu go pomińcie, danie nie straci na smaku. Nie wiem jak u Was, ale u mnie w lodówce bardzo często zostają resztki różnych serów, taka pizza to genialny sposób na ich wykorzystanie 😉

Pizza serowa

2 sztuki o średnicy około 30 cm

Składniki:

  • ciasto na pizzę z TEGO PRZEPISU
  • sos pomidorowy z połowy porcji z TEGO PRZEPISU
  • 250 g startego żółtego sera (u mnie gouda)
  • 1 opakowanie sera typu feta (270 g)
  • 1 kulka mozzarelli (125 g)
  • 1 ser camembert
  • 2 łyżki startego parmezanu
  • oliwa z oliwek

Przygotowywania rozpoczynamy od przygotowania ciasta dokładnie według TEGO PRZEPISU.

W czasie kiedy nasze ciasto rośnie zajmujemy się sosem pomidorowym.

Pamiętajcie aby włączyć piekarnik i nagrzać go do 250°C (z termoobiegiem) zanim zaczniecie „składać” pizzę. Jeśli posiadacie specjalny kamień do pizzy to musicie go porządnie nagrzać przed jej pieczeniem, jeśli takiego nie posiadacie nagrzejcie zwykłą blachę.

Kiedy nasze ciasto wyrosło dzielimy je na dwie części i formujemy dwie kule. Każdą z nich rozgniatamy i nadajemy jej kształt koła (można to zrobić rękoma lub, jeśli chcemy cieńsze ciasto, rozwałkować). Ciasto dokładnie smarujemy oliwą z oliwek (dzięki temu ciasto nie wchłonie sosu) i sosem pomidorowym. Placek posypujemy obficie startym żółtym serem i parmezanem. Układamy na nim pokrojony w kostkę ser typu feta, plasterki mozzarelli i sera camembert. Tak przygotowaną pizzę przekładamy na kamień lub na blachę. Pieczemy około 12-15 minut, pilnując aby się zbytnio nie spiekła.

Najlepszymi dodatkami są oczywiście ketchup, dip czosnkowy i oliwa z oliwek.

Smacznego 😉

Sałatka z zupek chińskich

Przepisów na sałatkę z zupek chińskich jest naprawdę dużo! Jednak ten jest wyjątkowy, ponieważ do sałatki dodajemy SUROWY makaron, który pod wpływem czasu napęcznieje od „mokrych” składników. Dodatkowo jest bardzo szybka w przygotowaniu i potrzebuje dosłownie kilku składników. Jedyne na co musicie zwrócić uwagę to to, że najlepiej przygotować ją dzień wcześniej, żeby makaron przyjął smak innych składników.

Ta sałatka to kolejny punkt obowiązkowy każdego rodzinnego przyjęcia w moim domu. Uwielbiają ją wszyscy i znika w błyskawicznym tempie 😉

Sałatka z zupek chińskich

Składniki:

  • 4 zupki chińskie
  • ogórek szklarniowy
  • około 4-5 dużych sztuk ogórków kiszonych (jedno opakowanie)
  • puszka kukurydzy
  • łyżka oleju
  • 5 łyżek majonezu
  • 4 łyżki śmietany
  • ulubione przyprawy (u mnie po łyżeczce czosnku granulowanego, papryki słodkiej, papryki ostrej i szczypta chilli)
  • pieprz
  • sól

Makaron z zupek chińskich łamiemy na bardzo małe kawałeczki i wrzucamy do miski. Dodajemy przyprawy (możecie wykorzystać przyprawy, które są dodawane do zupek, wtedy w sklepie wybierzcie 2 o ostrym i 2 o łagodnym smaku lub tak jak ja doprawić je swoimi ulubionymi przyprawami). Ogórka szklarniowego i ogórki kiszone kroimy w drobną kostkę i dodajemy do makarony. Kukurydzę odsączamy i wrzucamy do miski. Dodajemy olej, majonez i śmietanę, aby wzbogacić smak możecie dodać jeszcze łyżkę wody z ogórków kiszonych. Doprawiamy solą i pieprzem. Dokładnie wszystko mieszamy, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na całą noc do lodówki. Przed podaniem jeszcze raz mieszamy.

Smacznego 😉

Spaghetti Aglio Olio e Peperoncino

Uwielbiam tego typu przepisy! Nie tylko są mega szybkie, ale i fenomenalnie smakują. Jest to zdecydowanie danie typu prościej się nie da XD Inspiracją był dla mnie parmezan przywieziony przez moją przyjaciółkę prosto z Włoch. Reszta składników to produkty, które generalnie zawsze są w mojej kuchni.

Spaghetti Aglio Olio e Peperoncino to aromatyczne i przepyszne danie. Połączenie ognistej czerwieni chilli i soczystej zieleni pietruszki dodatkowo nadaje całości elegancji. Co więcej wśród składników znajdziemy, aż dwa afrodyzjaki: czosnek i chilli, do tego jędrny makaron. No coż jest to chyba idealna propozycja  na romantyczną walentynkową kolację 😉

Spaghetti Aglio Olio e Peperoncino

2 porcje

Składniki:

  • około 250 g makaronu spaghetti (połowa opakowania)
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 duża papryczka chilli
  • pęczek natki pietruszki
  • 6-7 łyżek oliwy z oliwek
  • sól

Do podania:

  • świeżo mielony pieprz
  • tarty parmezan (lub inny podobny twardy ser)

Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie. W czasie kiedy gotujemy makaron siekamy bardzo drobno natkę pietruszki i chilli (jeśli nie lubimy ostrych potraw możemy usunąć nasiona, ale ja siekam chilli w całości z nasionami), a czosnek przeciskamy przez praskę. Ugotowany makaron odcedzamy. Na patelni na średnim ogniu rozgrzewamy oliwę z oliwek. Dorzucamy czosnek i papryczkę chilli. Smażymy dosłownie kilka sekund, mieszając aby czosnek się nie przypalił, bo będzie wtedy gorzki. Do oliwy dodajemy ugotowany makaron, wszystko razem dokładnie mieszamy, podgrzewając przez 1-2 minuty. Ściągamy z ognia dodajemy posiekaną pietruszkę, mieszamy i nakładamy na talerz.

Makaron podajemy gorący, obsypany świeżo mielonym pieprzem i dużą ilością parmezanu.

Smacznego 😉

Sernik wiedeński

Ten sernik nie potrzebuje długiego wstępu. Jest to zdecydowanie jeden z moich ulubionych serników. Pachnący, puszysty, wilgotny… po prosty wyśmienity! Sposób przygotowania może trochę dziwić, ale uwierzcie mi jeśli raz się skusicie i spróbujecie to gwarantuję Wam, że ten smakołyk zagości na stałe w Waszych domach. Uważajcie tylko na twarogi w wiaderka. Nie chcę tutaj faworyzować, czy reklamować jakieś firmy, ale ważne jest aby Wasz twaróg nie był bardzo wodnisty, bo wtedy sernik nie wyrośnie i nie będzie już taki smaczny.

Sernik wiedeński

Składniki:

Ciasto:

  • 4,5 łyżki cukru
  • 150 g masła
  • 1,5 szklanki mąki
  • 2 żółtka
  • opakowanie cukru wanilinowego

Masa:

  • 1 kg zmielonego twarogu (ja używam sera President w wiaderku)
  • 10 żółtek
  • 100 g płynnego masła
  • 10 łyżek cukru pudru
  • 10 łyżek mąki pszennej
  • 1 opakowanie serfixu
  • 450 ml mleka
  • 12 białek
  • 1/2 szklanki cukru

Wymiary formy 37 x 24 cm

Mąkę przesiewamy, dodajemy cukier, cukier wanilinowy, zimne masło i zagniatamy ciasto. Owijamy je folią spożywczą i wkładamy do lodówki na około 15-20 minut. Ciastem wykładamy blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Nakłuwamy ciasto widelcem i smarujemy białkiem. Spód pieczemy w 200°C przez około 15 minut, aż nabierze złotego koloru.

W dużej (naprawdę dużej:)) misce ucieramy cukier puder z żółtkami. Dodajemy do nich twaróg i mieszamy. Następnie dodajemy masło, mleko i przesiewamy mąkę. Ucieramy. W osobnej misce ubijamy białka, kiedy ubijemy je na sztywno dodajemy cukier i ubijamy jeszcze przez chwilę. Następnie łączymy białka z twarogiem. Mianowicie dodajemy po kilka łyżek ubitych białek do masy twarogowej, delikatnie mieszamy łyżką i powtarzamy, aż dodamy całe białka.

Gotową masę wylewamy na podpieczony spód i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 220°C na 5 minut. Po tym czasie oddzielamy nożem brzegi sernika od formy i wstawiamy spowrotem do piekarnika obniżając temperaturę do 180°C na kolejnych 30 minut. Po tym czasie wyciągamy go z piekarnika i odstawiamy na 15 minut. Następnie znowu wkładamy pieczemy go w 180°C tym razem przez 15 minut. Wyciągamy z piekarnika i odstawiamy do wystudzenia.

Zimny można oprószyć cukrem pudrem.

Smacznego 😉

Makaron z wędzonym łososiem, rukolą i suszonymi pomidorami

Dawno nie wrzucałam przepisu na makaron. Najwyższy czas to nadrobić! Jak zwykle w przypadku makaronów jest to propozycja na pyszny, prosty i bardzo szybki obiad.

Jeśli chodzi o użyty makaron jest to bavette. Swym kształtem przypomina grube, spłaszczone spaghetti. Idealnie łączy się z sosami, czy z pesto. Sprawdza się również idealnie w potrawach z owocami morza, czy rybami.

Makaron z wędzonym łososiem, rukolą i suszonymi pomidorami

2 duże porcje

Składniki:

  • około 250 g makaronu spaghetti lub bavette (połowa opakowania)
  • 200 g wędzonego łososia
  • 2 ząbki czosnku
  • 4-5 suszonych pomidorów
  • 2 garści rukoli
  • 1/2 szklanki czarnych oliwek (opcjonalnie)
  • 2-3 łyżki śmietanki kremówki 30% (opcjonalnie)
  • 3-4 łyżki oliwy z oliwek (użyjcie tej z suszonych pomidorów)
  • pieprz
  • sól

Do podania:

  • tarty ser np. parmezan lub gran padano

Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie.

Łososia, pomidory i oliwki kroimy na mniejsze kawałki. Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek. Wrzucamy posiekany drobno czosnek, smażymy dosłownie chwileczkę, żeby czosnek się nie spalił. Dorzucamy suszone pomidory, rukolę, łososia i oliwki. Smażymy 2-3 minuty i dorzucamy makaron i dodajemy śmietankę. Doprawiamy solą i pieprzem. Podgrzewamy 2-3 minuty i gotowe.

Podajemy posypane dużą ilością tartego sera.

Smacznego 😉

Leniwe

W moim rodzinnym domu leniwe zawsze nazywane były po prostu kopytkami. Śledząc niektóre blogi i przeglądając różne książki kucharskie, doszłam do wniosku, że nie tylko ja mam problem z nazewnictwem XD Generalnie, przyjmując definicję najpopularniejszej internetowej encyklopedii, głównym składnikiem klusek leniwych jest twaróg, a kopytek ziemniaki.

Należą one zdecydowanie do klasyki kuchni polskiej i na pewno każdy z Was zajadał się nimi u swojej babci. Najczęściej podawane są, podobnie jak kopytka, z podprażoną bułką tartą i cukrem. Ja uwielbiam je także jako dodatek do mięsnego sosu.

Leniwe

Składniki:

  • 500 g tłustego białego sera (twarogu)
  • około 150 – 250 g mąki pszennej (w zależności od wilgotności sera)
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 jajka
  • sól

Ser rozdrabniamy lub przeciskamy przez praskę. Dodajemy do niego mąki pszennej oraz ziemniaczaną, sól i jajka. Dokładnie wyrabiamy ciasto, aż składniki dobrze się połączą. Ciasto musi być dość twarde i zwięzłe, takie żeby można było je kroić nożem. Formujemy z niego kulkę i dzielimy na 3 części. Z każdej z nich formujemy wałek, który następnie spłaszczamy z góry. Kroimy pod kątem na niewielkie kawałki, które kształtem będą właśnie przypominały kopytka.

Wrzucamy na wrzącą, osoloną wodę partiami. Gotowe są po około 2-3 minutach od chwili wypłynięcia na wierzch. Wyjmujemy łyżką cedzakową i podajemy z podprażoną bułką tartą lub jako dodatek do mięsa.

Smacznego 😉

Jak przygotować taką prażoną bułkę tartą?

Na patelni roztapiamy 4 łyżki masła. Dodajemy do niego tyle samo łyżek bułki tartej. Podgrzewamy mieszając, aż bułka się zarumieni i zacznie się cała pienić.

Zapiekanka hamburgerowa

Zapiekanka jest idealnym rozwiązaniem na obiad dla osób zabieganych i zapracowanych. Generalnie wymaga od nas wrzucenia wszystkiego do jednego naczynka i wstawienia do piekarnika. Ja uwielbiam zapiekanki jeszcze za to, że można je wstawić do lodówki i z powodzeniem, bez uszczerbku dla smaku, odgrzać ją na drugi dzień.

Dzisiejsza propozycja wymaga jednak trochę więcej wysiłku niż standardowe zapiekanki. Co prawda samo przygotowanie mięsa nie trwa długo, ale trzeba poczekać, aż ciasto drożdżowe na bułeczki wyrośnie. Uwierzcie mi jednak, WARTO!

Co do przepisu to znalazłam go na jednym z blogów i tak mi się spodobała koncepcja pieczenia bułeczek na mięsie, że musiałam spróbować. Oczywiście nie była bym sobą gdybym go trochę nie zmodyfikowała 😉 Efekt jest nie tylko ciekawy wizualnie, ale i pyszny.

Zapiekanka hamburgerowa

Składniki:

  • 500 g mięsa mielonego (ja użyłam wołowo-wieprzowego)
  • 2 ząbki czosnku
  • 1/2 ostrej papryczki chilli
  • 2 ogórki kiszone
  • 300 ml passaty pomidorowej
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1 łyżeczka suszonej bazylii
  • 1 łyżeczka papryki ostrej
  • 1 łyżeczka papryki słodkiej
  • 1 czubata łyżka mąki pszennej (opcjonalnie)
  • 1 łyżka oleju/oliwy z oliwek
  • 200 g sera żółtego (takiego który dobrze się topi, u mnie cheddar)
  • pieprz
  • sól

Bułeczki:

  • 300 g mąki pszennej
  • około 180 ml ciepłej wody (ale NIE gorącej!)
  • 15 g świeżych drożdży
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 łyżka oleju
  • 1 żółtko do posmarowania
  • sezam do posypania

Drożdże zasypujemy cukrem i mieszamy aż się całkowicie rozpuszczą. Dodajemy połowę wody, łyżkę mąki, mieszamy i odstawiamy na około 10 minut, aż drożdże zaczną pracować. Mąkę przesiewamy do miski dodajemy resztę wody, olej i nasz zaczyn. Zagniatamy ciasto i wyrabiamy dłońmi na stolnicy przez około 10 minut. Jeśli bardzo klei nam się do rąk podsypcie blat większą ilością mąki. Z ciasta formujemy kulkę i wkładamy do oprószonej mąką miski, przykrywamy ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Ciasto musi podwoić swoją objętość, wiec w zależności od temperatury pomieszczenia może to zająć od 1h do 1h 30 minut.

W czasie kiedy ciasto na bułeczki rośnie zajmujemy się mięsem. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i drobno posiekaną papryczkę chilli. Chwilę podsmażamy. Dodajemy mięso mielone. Smażymy około 10 minut mieszając co jakiś czas, po tym czasie dodajemy passatę, zioła i przyprawy. Patelnię przykrywamy i dusimy na małym ogniu przez 15 minut, co jakiś czas mieszając. Pod koniec jeśli nasze mięso jest zbyt rzadkie dodajemy łyżkę mąki i dokładnie mieszamy. Ściągamy z ognia. Ogórki kiszone kroimy w kostkę, dodajemy do mięsa i dokładnie mieszamy.

Naczynie żaroodporne smarujemy oliwą. Na dno wykładamy całe mięso i posypujemy je startym na tarce o dużych oczkach serem. Z ciasta formujemy około 12 kulek (w zależności o wielkości naczynia kulek musi być więcej lub mniej) układamy je na górze naszej zapiekanki w niewielkich podstępach, smarujemy żółtkiem wymieszanym z odrobiną mleka i posypujemy sezamem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180°C (z termoobiegiem) na około 30 minut, do momentu zrumienienia bułeczek.

Smacznego 😉