Dzisiejszy przepis to typowo Gruzińskie danie. Chaczapuri to rodzaj Gruzińskiego chlebka/placka drożdżowego z serowym farszem. Chaczapuri megruli wyglądem przypomina trochę pizze, jest okrągłe, a farsz znajduje się w środku. Chaczapuri adżarskie ma kształt łódeczki, a w środku oprócz sera bardzo często pojawia się również jajko.
Do nadzienia używa się serów podpuszczkowych młodych lub dojrzałych odciśniętych. Najbardziej zbliżonym w smaku do gruzińskiego sera na chaczapuri jest polski bundz lub ser koryciński. Jeśli jednak nie macie dostępu do żadnego z nich, z powodzeniem możecie je zastąpić wymieszaną w proporcji pół na pół mozarellą z fetą. Generalna zasada jest taka, że stosunek ciasta do farszu powinien wynosić 1:1. Ale oczywiście jeśli wolicie mniej sera w środku bez problemu możecie zmniejszyć jego ilość.
Generalnie w większości przepisów zalecają albo pieczenie chlebków w piekarniku albo smażenie ich na patelni. W Gruzji tradycyjnie przed włożeniem chaczapuri do pieca podpieka się je na blachach pieców opalanych drzewem. Dlatego też ja najpierw podpiekam je na patelce, a dopiero później wkładam je do piekarnika.
Możne je podawać jako przystawkę, jako samodzielne danie lub jako dodatek do mięsnego dania głównego. Doskonale komponuje się także z różnymi dipami i sosami np. z sosem czosnkowym, tzatzikami lub raitą miętową.
Chaczapuri megruli
Składniki:
- 400 g mąki
- 15g świeżych drożdży
- 3 łyżki gęstego jogurtu (najlepiej typu bałkańskiego)
- około 150 ml ciepłej wody
- łyżeczka cukru
- sól
- 5 łyżek oleju
- około 500 g bundzu startego na tarce o grubych oczkach
- 3 łyżki roztopionego masła
Drożdże przekładamy do kubeczka i dodajemy do nich łyżeczkę cukru. Mieszamy, aż drożdże staną się płynne. Do tak przygotowanych drożdży dodajemy około 50 ml ciepłego mleka (mleko nie może być gorące!) i odkładamy w ciepłe miejsce na około 15 minut. Drożdże będą gotowe kiedy zaczną pracować, to znaczy kiedy zaczną rosnąć.
Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy jogurt, olej, sól i zaczyn. Zaczynamy wyrabiać ciasto stopniowo dolewając ciepłą wodę. Ilość wody zależy od chłonności mąki, dlatego lepiej jest dodawać ją w czasie zagniatania ciasto po trochu. Zagniatamy ciasto. Ma ono być sprężyste i gładkie. Przekładamy je do podsypanej mąką miski, przykrywamy ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce na około godzinę. Po tym czasie ciasto powinno wyrosnąć i podwoić swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto ponownie wyrabiamy, ale tym razem tylko chwilkę. Dzielimy je na mniejsze kawałki (u mnie było ich 8). Każdy z kawałków rozwałkowujemy na okrągły, cienki (ok. 1,5 cm) placek na środku którego umieszczamy garść sera (ilość ser musicie rozplanować sobie sami, tak aby w każdym placku była mniej więcej taka sama ilość). Brzegi ciasta dokładnie zlepiamy tworząc coś na kształt sakiewki, którą póżniej spłaszczamy ręką lub rozwałkowujemy na placek o grubości około 2 cm.
Chaczapuri smażymy każde osobno, na suchej patelce, na średnim ogniu z obu stron do uzyskania chrupiącej skorupki. Następnie wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 200-220°C i pieczemy jeszcze przez około 15-20 minut. Dzięki temu będą one chrupkie, a ciasto na pewno będzie upieczone.
Po upieczeniu każdy placek smarujemy masłem i odrazu podajemy.
Smacznego 🙂