Naleśniki

Na słodko, na ostro, zapiekane, w zupie, z warzywami, czy z owocami… Możliwości na wykorzystanie naleśników jest wiele. Naleśniki mogą powstać z każdej mąki, czy to tradycyjnie z pszennej, czy też dobrze nam znane meksykańskie tortille z mąki kukurydzianej. Proporcji na ich przygotowanie jest wiele, gdyż w każdym domu ktoś doda czegoś więcej lub mniej. Na ogół robione są „na oko”. Mówi się też, że ciasto powinno mieć konsystencję śmietany. Niestety z czego co zauważałam dużo osób ma z tym problem, stąd pomysł na ten wpis. Na pewno na blogu pojawią się notki na wykorzystaniem naleśników w inny sposób, a na razie przepis na podstawowy przepis.

IMG_20150710_115254

Naleśniki

około 10 sztuk

Składniki:

  • 250 ml mleka
  • 150 g mąki pszennej
  • 1 jajko
  • około 100 ml wody gazowanej (dzięki niej nasze naleśniki będą bardziej chrupkie)
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżka oleju
  • sól
  • masło, margaryna lub olej do smażenia

Mleko, mąkę, jajko, proszek do pieczenia, sól, łyżkę oleju i wody miksujemy na gładkie ciasto. Gotowe ciasto odstawiamy na około 20 minut. Jeśli po tym czasie wydaje nam się, że jest ono za gęste dolewamy stopniowo trochę wody gazowanej i miksujemy. Kluczem do udanych naleśników jest dobra, teflonowa patelka, która musi zostać dobrze rozgrzana. Wylewamy na nią ciasto (u mnie jest to objętość małej chochelki do zupy, czyli około 50 ml), czyli około 50 ml). Smażymy na złoty kolor z dwóch stron. Podczas smażenia możemy natłuścić patelkę odrobiną tłuszczu (jeśli chcemy uzyskać jeszcze bardzie chrupkie naleśniki) ale nie jest to konieczne ponieważ dodaliśmy do ciasta olej. Najlepiej smakują z ulubionym dżemem i owocami.

Na zdjęciu podane z dżemem z owoców leśnych, kwaśną śmietaną 18%, cukrem i sezonowymi owocami.

Smacznego:)

IMG_20150710_114848

IMG_20150710_114828

Grillowany schab z sosem z cukinii

Pomysł na to danie narodził się ponieważ, ani ja ani moja siostra, nie przepadamy za tradycyjnym schabowym. Potrzebowałam więc zamiennika, który będzie równie szybki w przygotowaniu.Grillowany schab jest bardzo prosty w przygotowaniu i stanowi świetną alternatywę dla „niedzielnego” kotleta. Dodatkowo, jak się okazuje, smak schabu idealnie podkręca delikatnie pikantny i kremowy sos z cukinii.

IMG_20150829_114257

Grillowany schab z sosem z cukinii

4 porcje

Składniki:

  • 8 cienko pokrojonych plastrów schabu (ok. 500g)
  • 300 g cukinii
  • 5 listków bazylii
  • 4 listki mięty
  • 2 łyżki masła
  • 100 ml śmietany 18% (najlepiej do sosów)
  • pół świeżej papryczki chili lub pół łyżeczki płatków chilli
  • 2 ząbki czosnku
  • odrobina oleju lub oliwy z oliwek
  • sól
  • pieprz

Cukinię kroimy w kostkę. W garnku roztapiamy łyżkę masła i wrzucamy naszą cukinię. Dodajemy drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek, posiekane chilli i solimy. Przykrywamy i dusimy przez 15 minut na niewielkim ogniu, od czasu do czasu mieszając. Następnie zdejmujemy garnek z ognia, wrzucamy zioła i miksujemy całość na gładką masę. Jeśli chcemy możemy przecedzić nasz sos przez sito, ale ja osobiście tego nie robię. Dodajemy śmietany, resztę masła, sól i pieprz. Lekko podgrzewamy, ale nie doprowadzamy do wrzenia.

Schab oprószamy z każdej strony solą i pieprzem i kładziemy na dobrze rozgrzaną patelnię grillową, jeśli takowej nie mamy możemy usmażyć nasz schab na zwykłej patelce, wcześniej skropioną odrobiną oleju lub oliwy. Smażymy z obu stron. Polewamy je sosem lub tak jak na zdjęciu sos podajemy obok.

Smacznego:)

IMG_20150829_114312IMG_20150829_114307

Nachos

Pyszna przekąska, za którą w sklepie przyjdzie nam zapłacić około 4 złotych. Przygotowując je w domu możemy zaoszczędzić nawet połowę, a do tego wiemy jak są przyrządzone i są zdrowsze:)

Wbrew pozorom nachos nie są bardzo pracochłonne, a kiedy powiecie znajomym, że przygotowaliście je sami gwarantuję, że będą pod wrażeniem.

IMG_20150902_121841

Nachos

Składniki:

  • szklanka (120 g) mąki kukurydzianej
  • pół szklanki (60 g) mąki pszennej
  • 200 ml gorącej wody
  • po łyżeczce słodkiej papryki, ostrej papryki, czosnku, oregano
  • sól

Mąki i przyprawy mieszamy w misce, połową gorącej wody i mieszamy. Następnie zagniatamy ciasto dolewając po trochu wody, aż do uzyskania gładkiego ciasta (Uwaga każda mąka ma inną chłonność, raz zużyjemy 200 ml wody, a za drugim razem 180 ml, tak więc ważne jest aby nie wylać od razu całości do ciasta, bo może się okazać później za rzadkie). Przekładamy ciasto na blat/stolnicę i rozwałkowujemy go. Im nasze ciasto będzie cieńsze tym łatwiej będzie nam uzyskać pożądaną chrupkość. Następnie tniemy nasze ciasto na trójkąty.

Są dwa sposoby smażenia nachos. Pierwszy (który mi osobiście bardzie odpowiada) – smażenie partiami na głębokim tłuszczu np. frytkownicy. Nasze nachos są gotowe po około minucie, kiedy nabiorą brązowego koloru. Pamiętajcie jednak, że nawet smażąc we frytkownicy musicie je odwrócić. Kiedy będą gotowe przekładamy je na ręcznik papierowy aby ociekły z tłuszczu. Drugi – smażenie na patelce. Rozgrzewamy bardzo dobrze naszą patelkę, polewamy ją niewielką ilością oliwy i układamy partiami nasze nachos. Po chwili przewracamy je na drugą stronę, tak jak przy poprzednim sposobie, są one gotowe kiedy nabiorą brązowego koloru i chrupkości. Najlepiej smakują z sosem lub dipem, np. guacamole.

Smacznego:)

IMG_20150902_121629

Guacamole

Bardzo klasyczne przepis na guacamole. Bez zbędnych dodatków. Te Meksykański dodatek idealnie sprawdza się jako dip do chipsów i oczywiście do nachos. Wzbogaca smak wszystkich meksykańskich dań np. taco, czy burito. Częstym dodatkiem do guacamole jest pomidor, ale szczerze to jak dla mnie taka klasyczna wersja jest najsmaczniejsza.
Dodatkową zaletą jest to, że dip stanowi fantastyczną opcję wykorzystania awokado, które jest już za miękkie do sałatki, czy kanapki. 😉

Guacamole

Guacamole

Składniki:

  • 1 awokado
  • pół cytryny/limonki
  • pół papryczki chilli
  • 1-2 ząbki czosnku
  • 3-4 gałązki pietruszki (można użyć kolendry, ja za nią nie przepadam)
  • pieprz
  • sól

Najpierw awokado kroimy na pół, przekręcamy i wyciągamy pestkę. Następnie wyciągamy miąższ łyżeczką i wkładamy do rozdrabniacza, chyba że jesteśmy tradycjonalistami i chcemy nasz sos utrzeć w moździerzu. Wyciskamy sok z połowy cytryny i dodajemy do awokado, aby nie sczerniało. Czosnek obieramy i kroimy na mniejsze kawałki wraz z papryczką chilli. Wszystko wrzucamy do rozdrabniacza i doprawiamy pieprzem. Na koniec wrzucamy listki pietruszki (jeśli ktoś lubi kolendrę śmiało może zastąpić nią pietruszkę) i wszystko miksujemy/ugniatamy na gładką masę. I gotowe!

UWAGA! Guacamole solimy dopiero przed podaniem, jeśli zrobimy to wcześniej awokado sczernieje.

Smacznego 😉

Guacamole

Sałatka z pieczonego buraka

Burak – polskie warzywo, które niejednokrotnie jest przez nas ignorowane. Ograniczamy go do postaci barszczu i ćwikły.  A przecież może on być wspaniałym dodatkiem do sałatki, czy nawet stanowić jej główny składnik. Przepisy na podobne sałatki spotykałam na wielu blogach. Każdy z nich był troszkę inny, w jednym pojawiały się jabłka, w innym ser kozi, czy jakieś wymyślne sosy. Każdy z nich z pewnością jest pyszny. Ja jednak lubię rozwiązania proste. Zwłaszcza, że uwielbiam buraka i szkoda byłoby przyćmić jego smak dodatkami. W tej wersji sałatki to on jest królem.

Sałatka z pieczonego buraka

Sałatka z pieczonego buraka

Składniki:

  • 4-5 buraków
  • opakowanie rukoli (lub pół na pół z roszponką)
  • 150 g sera sałatkowo-kanapkowego (np. favita)
  • garść migdałów w płatkach (można pominąć)
  • sos balsamiczny
  • oliwa z oliwek
  • sól
  • pieprz

Buraki myjemy, nacieramy oliwą z oliwek, pieprzem i solą. Każdego buraka owijamy w osobną folię aluminiową i wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 200°. Ciężko określić czas pieczenia, ponieważ zależy on od wielkości naszych buraków. Pieczemy je do momentu kiedy będą miękkie (jeśli bez problemu wbijemy w nie wykałaczkę). Upieczone buraki obieramy ze skórki (najlepiej jak są jeszcze ciepłe) i kiedy ostygną tniemy je na bardzo cienkie plasterki. Ja używam do tego mandoliny.

Do miski wsypujemy umytą i osuszoną rukolę. Skrapiamy ją oliwą z oliwek. Kolejną warstwę stanowią nasze plasterki buraków, następnie układamy pokrojony ser i posypujemy płatkami migdałów. Na końcu oprószamy całość solą i świeżo mielonym pieprzem, później polewamy sosem balsamicznym. I gotowe.

Smacznego 🙂

Sałatka z pieczonego buraka

Sałatka z pieczonego buraka

Krem z kalafiora

Jako, że pogoda nam dopisuje i jest bardzoooo ciepło nikt z nas nie ma za bardzo ochoty na jakieś ciężkie zupy. Ale co powiecie na krem? i to z grzankami serowo-czosnkowymi? Jak dla mnie bomba. Spróbujcie, bo nie jest to trudna zupa do przygotowania;)

IMG_20150820_121526

Krem z kalafiora

dla 4 osób

Składniki:

  • 1 kalafior
  • 1 średniej wielkości ziemniak
  • 1 marchewka, 1 pietruszka, kawałek selera (lub kostka rosołowa)
  • liść laurowy i 4 ziarenka ziela angielskiego
  • 1-2 ząbki czosnku (lub łyżeczka granulowanego)
  • 2 łyżki masła
  • sól
  • pieprz
  • Do podania: śmietana 18%, natka pietruszki, plasterki boczku oraz grzanki.

Grzanki:

  • 4 kromki chleba
  • 4 plasterki sera
  • 1 ząbek czosnku
  • 1/5 łyżeczki majeranku
  • 2-3 łyżki masła
  • sól

Marchewkę, pietruszkę, seler i ziemniaka obieramy. Ziemniaka kroimy na mniejsze kawałki, a kalafiora na różyczki. Wszystkie warzywa wrzucamy do garnka (jeśli używamy kostki to wrzucamy ją wraz z kalafiorem i ziemniakami) i zalewamy wodą na równi z warzywami, ok. 750 ml. Ważne aby nie nalać jej za dużo, bo wtedy nasz krem będzie za rzadki. Dorzucamy liść laurowy i ziele angielskie. Zupę gotujemy na niewielkim ogniu, pod przykryciem do momentu aż nasz kalafior i ziemniaki będą miękkie, około 20 minut od chwili zagotowania. Kiedy nasze warzywa są już miękkie wyciągamy marchewkę, pietruszkę, seler (ich nie rozdrabniamy, bo zdominowały by smak zupy), liść laurowy i ziele angielskie. Całość rozdrabniamy za pomocą blendera, aż do momentu uzyskania gęstego i jednorodnego kremu. Dodajemy posiekany czosnek i masło i doprawiamy solą i pieprzem.

W między czasie kiedy nasza zupa się gotuje możemy się zając dodatkami. Czosnek siekamy drobno i dodajemy do masła wraz ze szczyptą soli i i połową łyżeczki majeranku. Wszystko mieszamy i smarujemy masłem nasze kromki chleba i na każdej z nich układamy plasterek sera. Wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 200° na około 10-15 minut, do momentu kiedy nasze grzanki się przyrumienią. Jako drugi dodatek do tego kremu proponuję zrobić chipsa z boczku. Rozgrzewamy suchą patelnię (jeśli nasz boczek jest bardzo chudy to dodajmy pół łyżki oleju), kładziemy nasze plasterki boczku i smażymy z dwóch stron.

Naszą zupę podajemy z kleksem śmietany, posypaną drobno posiekaną natką pietruszki z chipsem z boczku i grzanką.

Smacznego:)

IMG_20150820_121536

 

Dip miętowy – raita miętowa

Jako, że lato w pełni, a u mnie w ogródku mięta rośnie jak szalona, szukam sposobów na jej wykorzystanie. Mam to szczęście, że na grządce mam kilka odmian mięty. Uwielbiam jej zapach… zwłaszcza cytrynowej. Jeśli macie tylko miejsce i możliwość kupcie i posadźcie sobie kilka odmian. Tylko uwaga, naprawdę rośnie jak szalona 🙂 Ale plus jest taki że rośnie na każdym podłożu. Osobiście polecam mięte cytrynową, idealnie nadaje się jako dodatek do wody w upalne dni (zdjęcie po prawej stronie) oraz ananasową, która ma delikatny smak i piękne dwukolorowe liście (po lewej).

IMG_20150828_140536IMG_20150828_140606

 

 

Zastanawiacie się pewnie co oznacza “raita”. Tak po prostu w Indiach mówią na wszelkiego rodzaju dipy, które powstały na bazie jogurtu naturalnego. Najczęściej są one z dodatkiem przypraw (głównie ziół) podawany jako część dania głównego.

 

Dip miętowy – raita miętowa:

Składniki:

  • 5-6 łyżek jogurtu greckiego (lub naturalnego gęstego)
  • duża garść posiekanej mięty
  • sól i pieprz

Miętę siekamy na drobno, jeśli mamy kilka rodzajów mięty to wymieszajmy je w różnych proporcjach. Dodajemy jogurt i doprawiamy solą i pieprzem do smaku. I gotowe, banalnie prosty i rewelacyjny w smaku. Dip jest świetnym dodatkiem do chlebków drożdżowych, czy surowych warzyw. Na zdjęciu razem z chlebkiem naan.

Smacznego:)

20150813_12552xc320150813_12554cc6

Dip czosnkowy

Dip czosnkowy bije ostatnio rekordy popularności. Jako dodatek do pizzy przebił nawet ketchup:) Osobiście nie przepadam ze tymi sosami ze sklepu lub w pizzeriach. Są mało czosnkowe:) A tak naprawę ten dip jest dziecinnie prosty w przygotowaniu.

IMG_20140805_114702

Dip czosnkowy

Składniki:

  • 3 łyżki majonezu
  • 3 łyżki gęstej śmietany 18%
  • 2-3 ząbki czosnku
  • łyżeczka majeranku
  • sól

Czosnek siekamy na drobno lub przeciskamy przez praskę. Dodajemy resztę składników i wszystko razem mieszamy. Ilość czosnku zależy od naszych upodobań, ja osobiście go uwielbiam i zawsze dodaje go więcej. Jest idealnym dodatkiem do pizzy, hamburgerów, frytek, czy potraw z grilla.

Smacznego:)

IMG_20140805_114656

Mini szarlotki z malinami

Długo zastanawiałam się jaki przepis wrzucić jako pierwszy. W końcu zdecydowałam się na deser. A konkretnie na babeczki. Przepis ten znalazłam na jednym z popularnych blogów o pieczeniu i trochę go zmodyfikowałam. Powód był prosty – osobiście nie przepadam za bardzo słodkimi deserami a w tych babeczkach prócz słodkiej bezy, cukier był także w nadzieniu oraz cieście. Liczę na to, że wam zasmakują. Mnie kupiły w całości, zwłaszcza, że jest to ciekawa i nietypowa wersja szarlotki:)
IMG_20150808_164106

Mini szarlotki z malinami

Składniki na ciasto kruche:

  • 3 żółtka
  • 20 g cukru pudru
  • opakowanie cukru waniliowego
  • 150 g mąki pszennej
  • 100 g masła

Składniki na nadzienie jabłkowe:

  • 600 g jabłek
  • 2 łyżki soku z cytryny (opcjonalnie)
  • 1 łyżka masła
  • 1 łyżeczka cynamonu (opcjonalnie)

Składniki na bezę:

  • 3 białka
  • 150 g drobnego cukru do wypieków
  • 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżeczka soku z cytryny

Ponadto:

  • ok. 200 g malin

Ważne, aby wszystkie składniki były porządnie schłodzone

Wszystkie wyżej wymienione składniki zagniatamy ręcznie lub używając robota kuchennego. Następnie kiedy już jest dobrze zagniecione, formujemy kulkę, owijamy folią i wkładamy do lodówki na około 60 minut. Dzięki temu będzie nam łatwiej później wyklejać babeczki. W między czasie możemy przygotować foremki do babeczek. Można je wysmarować masłem i oprószyć mąką, ale nie jest to konieczne ponieważ nasze ciasto zawiera dość dużo tłuszczu i nie powinno być problemów z wyciągnięciem ich z foremek.

Kiedy już nasze ciasto jest dobrze schłodzone możemy przejść do wyklejania babeczek. Są na to dwa sposoby. Pierwszy: możemy rozwałkować cisto na grubość ok. 4 mm posypując je podczas wałkowania lekko mąką, następnie przekładamy je do babeczek. Drugi: po prosu wyklejanie babeczek ciastem, tak aby ciasto w każdym miejscu było mniej więcej równe. Osobiście wolę ten drugi sposób, jest co prawda bardzie pracochłonny, ale wtedy nie mamy odpadków z ciasta oraz formujemy sobie taką grubość na jaką mamy ochotę. Wkładamy nasze babeczki jeszcze raz do lodówki na 10-15 minut.

Następnie pieczemy je  w temperaturze 190 – 200ºC przez około 10-15 minut tylko do momentu, kiedy nasze ciasto się zezłoci. Wyjmujemy i wystudzamy.

Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne i ścieramy na tarce o grubych oczkach. Następnie wrzucamy garnka o grubym dnie. Jeśli chcemy możemy dodać sok z cytryny. Dodajemy  masło ewentualnie cynamon i jeśli nasze jabłka są bardzo kwaśne możemy je dosłodzić (jednak nie zbyt dużo ponieważ ciasto i beza są słodkie). Chwilę gotujemy, tak by jabłka lekko zmiękły.

Białka ubijamy na sztywno. Dodajemy stopniowo cukier (łyżka po łyżce – jest to bardzo ważne,aby nasza beza wyszła) nie przestając ubijać na najwyższych obrotach. Nasza beza będzie gotowa kiedy masa będzie sztywna i błyszcząca, wtedy dodajemy mąkę ziemniaczaną i sok z cytryny i ubijamy jeszcze chwilę.

Do podpieczonych kruchych babeczek nakładamy nadzienie jabłkowe (ważne żeby było ciepłe). Na wierzchu każdej babeczki kładziemy 2-3 maliny. Masę bezową przekładamy do rękawa cukierniczego. Wyciskamy na każdą babeczkę dość dużą porcję bezy.

Pieczemy w temperaturze 160ºC przez około 30 minut lub do momentu kiedy nasza beza będzie krucha.

Smacznego:)

IMG_20150808_164209-1
IMG_20150808_164149

No to zaczynamy…

Cześć 😀

Nazywam się Patrycja  i jestem studentką.

Pomimo stereotypu nie żywię się tylko parówkami i tostami^^

Pasję do gotowania zaszczepiła we mnie mama, która tak jak ja, uwielbia eksperymentować i próbować nowości w kuchni. Kolejnym powodem dla którego zaczęłam gotować był fakt, że po 3 lata w internacie miałam już dość „stołówkowego” jedzenia. Było ono dla mnie po prostu za mdłe;/

Dzięki temu, że nie mieszkam w akademiku i dość często wracam do rodzinnego domu mam możliwość eksperymentowania w kuchni. Przez okres wakacyjny mam okazję „testować” moje dania na rodzinie, a w ciągu roku akademickiego na chłopaku. Jak na razie nikt nie skarżył się na problemy żołądkowe 😀

Dlaczego zakładam bloga?

Szczerze powiedziawszy długo się wahałam, głównie ze względu na fakt, że nie potrafię robić ładnych zdjęć:) Przez kilka ostatnich miesięcy mój chłopak namawiał mnie do założenia tej strony, a ja wykręcałam się a to brakiem czasu, a to brakiem pomysłów. W końcu postawił na swoim i sam założył mi stronę ( pewnie liczy na degustacje tych dań ^^ ). Zobaczymy co z tego wyjdzie. Przepisy, które znajdziecie na tym blogu będą moją interpretacją przepisów, które gdzieś, kiedyś miałam okazję przeczytać.

Zapraszam was do odwiedzania mojej strony i mam nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie 🙂